Głos św. Jana Pawła II:
„Do budowania „nowego humanizmu” [który nie będzie odciągał ludzi od Boga, lecz bardziej do niego zbliżał] nauka i jej praktyczne zastosowanie stwarzają nowe i niezmierzone możliwości. […] Niezbędne staje się zatem odzyskanie prymatu wartości moralnych, które są wartościami osoby ludzkiej jako takiej. […] Tylko świadomość prymatu tych wartości pozwoli na takie wykorzystanie ogromnych możliwości, jakie nauka złożyła w ręce człowieka, które będzie naprawdę nastawione na rozwój osoby ludzkiej w całej jej wewnętrznej prawdzie, w jej wolności i godności. Nauka powinna sprzymierzyć się z mądrością.”
100 wskazań dla Polaków na 100-lecie urodzin
Z kalendarza:
Miłość Karola Wojtyły do nauk ścisłych nie rozpoczęła się w chwili, gdy został papieżem. W styczniu 1953 roku, kiedy był wikariuszem w krakowskim kościele pod wezwaniem św. Floriana, wybrał się z grupą młodzieży na narty do Poronina, Zakopanego i Bukowiny. Anegdota mówi, że przyjaciele ks. Wojtyły dzielili się na narciarzy i kajakarzy. Podobno wśród tych pierwszych przeważali fizycy. Młodzi naukowcy lgnęli do księdza Wojtyły i dość szybko zaczął on organizować spotkania filozoficzno-naukowe w prywatnych mieszkaniach lub na probostwie. Spotkania, częściowo towarzyskie, częściowo naukowe, odbywały się kilka razy w roku. Rozmawiano nie tylko o fizyce, ale także o biologii, etyce, filozofii, matematyce. Zastanawiano się także nad odpowiedzialnością naukowca. Czy może badać, czy może robić wszystko, na co pozwalają wiedza i technologia?
Tomasz Rożek w: https://www.gosc.pl/doc/1970139.Papiez-ktory-lubil-naukowcow
Myśl na dziś: Czy słowa, które wypowiadam podparte są wiedzą i mądrością? A może plotę „trzy po trzy”, sądząc, że znam się na wszystkim najlepiej?